-To nie tak, jak myślisz! -
krzyknęła Nora. Lukas podszedł do Araty, chwycił za kaptur, szarpnięciem
podniósł do pionu i bezceremonialnie wyrzucił go za drzwi. Arata był zbyt
zaskoczony takim obrotem spraw, by zdążyć zaprotestować.
-Więc... Słucham. - zwrócił się
do Nory.
-Ja... My pastowaliśmy podłogę
i... No... Ślisko było! Poślizgnął się i przewrócił na mnie.
Arata szarpnął za drzwi usiłując
je otworzyć, lecz Lukas zablokował je nogą.
-Nie oszukasz mnie. Chodzicie ze
sobą, prawda?
-Że co proszę?! - krzyknął zza
drzwi białowłosy.
-To nie tak! - zawtórowała Nora.
-Nie wierzę. Moja mała
siostrzyczka... Znalazła sobie kochasia! Śpicie ze sobą?
-Słucham?!?! - odkrzyknęli
równocześnie Arata i Nora.
-Mówię Ci, że to nie tak!
-Wobec tego wytłumacz się.
-To... student! Wynajęłam mu ten
pokój, bo i tak z niego nie korzystałam, a w ten sposób mogłam trochę zarobić!
Lukas spojrzał na nią z pode łba.
-Nadal ci nie wierzę. Nie chcę
jednak ingerować w twoje życie osobiste, więc nie będę się wtrącał. - odsunął
się od drzwi i pozwolił wejść białowłosemu.
-Pogrzało cię?! Z tego co wiem
ludźmi się nie rzuca! - zbulwersował się Arata.
-Tak, tak, wybacz, zbyt pochopnie
oceniłem sytuację. Noruś, gdzie mogę się wypakować?
-Co? Eee... W drugim pokoju. Jak
skończysz choć do kuchni. Zaraz przyszykuje obiad. - brązowowłosa wyszła
zostawiając chłopaków samych.
-Słuchaj mnie, jeżeli zrobisz coś
mojej siostrze to popamiętasz mnie. - szepnął Lukas.
-Czy to groźba?
-Kto wie... No nic. Idziemy na
obiadek!~
Arata patrzył na purpurowłosego
idącego w stronę salonu, który z tego co wiedział został przerobiony na pokój
gościnny. Westchnął cicho i udał się do kuchni.
-TO jest twój brat? - zapytał
Nory.
-Zgadza się. Co o nim sądzisz?
-Cóż... Z pewnością inaczej to
sobie wyobrażałem. On jest trochę... dziwny.
-Czemu? Po prostu bardzo się o
mnie troszczy.
W tym momencie wszedł Lukas.
Podszedł do brązowowłosej i uściskał ją mocno.
-Jeszcze się z tobą nie
przywitałem. - powiedział. Dziewczyna odwzajemniła uścisk. Odwróciła się w
stronę szafek i wyjęła z nich talerze. Nałożyła do nich ryżu i postawiła na
stole.
-Siadajcie. - skierowała te słowa
do chłopaków. Oboje zajęli swoje miejsca. - Smacznego.
-Tęskniłem za tobą, siostro. -
odezwał się Lukas. - Opowiedz mi, co się wydarzyło, gdy mnie nie było?
-Nic ciekawego. Oprócz tego, że
mam na głowie tego oto palanta. - mówiąc to wskazała na Aratę. Ten udał, że
tego nie widzi.
-Czemu się więc go nie
pozbędziesz? Skoro to tylko student...
-Obiecałam mu coś. Prawda, Arata?
- Chłopak w odpowiedzi kiwnął tylko głową. - Powiedz mi lepiej, co u ciebie?
Słyszałam, że mieliście jakieś kłopoty w pracy.
-To była tylko zmiana szefa, bo
wyszły na jaw jakieś przekręty. Nic ciekawego.
Reszta obiadu minęła w
kłopotliwej ciszy. Tylko Lukas co jakiś czas jeździł widelcem po talerzu.
Po skończonym posiłku Nora
zebrała talerze, zaciągnęła białowłosego do pracy i razem zaczęli je myć. Lukas
poszedł się rozpakować.
-Ile on tu zostaje? - zapytał
Arata.
-Wyjeżdża jutro rano. Aż tak się
nie lubicie? Czy miedzy wami coś zaszło?
- Nie. Po prostu dziwnie się
czuję w jego obecności.
Nora spojrzała na niego i
uśmiechnęła się szeroko.
-Czyżbyś był...
-Co? Nie! Nie o to mi chodziło!
On dziwnie na mnie patrzy.
***
Lukas założył czystą koszulkę,
rzucił się na łóżko i położył na plecach. Rękę oparł na czole.
Student,
tak? Czemu próbujesz mnie okłamać? Co masz do ukrycia? Za dobrze cię znam. Jaki
jest prawdziwy powód?
Chłopak wstał i wyszedł z pokoju.
Ruszył do kuchni, gdzie Arata z Norą kończyli myć naczynia.
-No, dzieciarnia! Szykować się.
Idziemy na miasto. - krzyknął.
-Dzie... ciarnia? Jesteś tylko
parę lat starszy ode mnie! - zbulwersował się białowłosy. -Poza tym kto
powiedział, że się gdzieś wybieram?
Lecz Lukas już nie słuchał. Był zajęty zakładaniem swojego
płaszcza. Nora spojrzała błagalnie na Aratę. Ten cicho westchnął. Minął Lukasa
i otworzył drzwi.
-Jesteś mi coś winna. -
powiedział.
Dziewczyna odetchnęła z ulgą.
-Więc gdzie idziemy? – zapytała brata.
-Może do jakiejś galerii? Albo do
parku…
Białowłosy pokręcił głową.
-To wychodzimy? Zapocę się na śmierć,
zanim któreś z was się ruszy. – powiedział.
-Już idziemy. – odparł Lukas.
Podał Norze bluzę i wyszedł na zewnątrz.
Trzy godziny później Arata
pożałował swojej decyzji pójścia z nimi. Bolały go nogi od chodzenia od sklepu
do sklepu i ręce od dźwigania toreb. Gdy tylko Nora otworzyła drzwi od domu
odłożył zakupy, wykąpał się i poszedł spać. Gdy położył się na łóżku wskoczył
na niego Lyx.
-Dobrze się bawiłeś? – zapytał.
-Nawet mnie nie dołuj. Teraz chcę
tylko jednego.
-Czego?
-Spaać! – jęknął białowłosy.
-Aż tak źle? Mogłeś tam przecież
nie iść.
-A później Nora robiłaby mi
wyrzuty? To ja podziękuję.
-Jeśli jesteś taki zmęczony nie
będę ci już przeszkadzał.
Kot zaskoczył z łóżka. Arata
pomimo zmęczenia jeszcze długo nie mógł zasnąć.
W końcu dokończyłam. Jak widać jeszcze żyję. Mam nadzieję, że nie jest tak źle, jak mi się wydaje. Chciałabym podziękować za Waszą cierpliwość. Coś mi się zepsuło formatowanie, ale to chyba nie rzuca się tak w oczy?
Co do Liebster Award - nie za bardzo wiedziałam, z czym to się je, więc sobie odpuściłam. C;
W porządku ;)
OdpowiedzUsuńW przyszłych rozdziałach mam nadzieję na trochę akcji :D Poznałabym także trochę bliżej Norę i chętnie dowiedziałabym się nieco więcej o przeszłości Araty. Bardzo mi się podobało :) Czekam na next i weny życzę! ;*
Lily jak zwykle pierwsza. :D
UsuńDziękuję za miłe słowa.
:D
UsuńBtw. Kiedy moja Liliś doda nowy rozdział
UsuńMam tyci problem z motywacją, ale jak spojrzałam na wszystkie komentarze na moim blogu, to zrobiło mi się cieplej na sercu ;) Myślę, że na pocz. lutego ;)
UsuńCzekam. C:
UsuńCześć! Nominuję Cię do Libster Blog Award. Szczegóły u mnie www.blog-tom-i-zapomnienie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację, jednak nie biorę w tym udziału. :)
UsuńUhuhu! W końcu! Warto było czekać. \
OdpowiedzUsuńLubię mimo wszystko Lukasa.
Było kilka literówek, ale nie dużo. Znacznie się poprawiłaś w pisowni, więc gratuluję.
Nie mogę doczekać nowego rozdziału!
Pozdrawiam i życzę WENY! :***
Dziękuję. *wzruszona*
UsuńKiedy następny rozdział? :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie napisany... *chowa się*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń